@liberateme.1

czwartek, 30 lipca 2015

Brązy i beże. Makijaż na wyjście

Cześć i czołem : )

 Na wstępie znowu chcę Wam serdecznie podziękować za to, że jest Was coraz więcej, za wszystkie miłe słowa od Was i pozytywną energię, którą przekazujecie mi, motywując mnie tym samym do dalszego działania tutaj na blogu. Bardzo dziękuję ! : ) : **

 A teraz do notki; dzisiaj będzie o makijażu na wyjście - imprezowym. Jest on dosyć subtelny jak na imprezę, ale dla mnie makijaż nie musi być krzykliwy, żeby wyglądał dobrze i tak własnie często maluję się na specjalne okazje. Poniżej zdjęcie :



Zaczynamy od nałożenia podkładu i konturowania, nie będę tego ponownie opisywała bo macie wszystko tutaj : http://liberateme1.blogspot.com/2015/07/szybko-prosto-adnie-czyli-moj-makijaz.html
Kolejnym krokiem są cienie, ja używam paletki nude z catrice, poniżej macie zdjęcia.



 Najjaśniejszym cieniem z paletki maluję miejsce pod łukiem brwiowym i zaznaczam środek ruchomej powieki. Nie podkreślam wewnętrznego kącika jasnym cieniem jak to robi wiele osób, bo dla mnie tworzy to efekt odwrotny do zamierzonego i "zsuwa" oczy tak jakby do środka. Potem używam cienia z paletki nr 3 i maluję nim całą ruchomą powiekę górną ( i dolną ), rozcierając go aż poza załamanie w kierunku łuku brwiowego. Używam gąbeczki do nakładania cieni lancome, a rozcieram wszystko zwykłym małym pędzelkiem z ebelin.



Teraz pora na najciemniejszy cien z paletki, czyli ten ostatni. Rysuję nim taką jakby literkę V, szpicem wskazującą skroń:


 I rozcieram to ładnie pędzelkiem. Dolną powiekę podkreślam ciemnym cieniem bardzo delikatnie i tylko do połowy. Tak to wygląda:



Teraz rysuję kreskę czarną kredką przy samej linii rzęs, od zewnętrznego kącika, tylko do połowy oka. Nie musi być idealna bo i tak ją zaraz rozetrzemy, żeby ładnie stopiła się z cieniami. Potem maluję rzęsy primerem i  maskarą z estee lauder . Ostatnio ją odkryłam, wyczaruje nam ona piękne firanki, kupilam próbkę z ciekawości i jestem bardzo zadowolona, tym bardziej, że primer jest jednocześnie odżywką, która fajnie działa na rzęsy.




 Oczka zrobione, to teraz usta. Obrysowuję je brązową konturówką z p2, niestety jest taka stara, że zatarły mi się napisy i nie wiem jaki to odcień : / Ale wygląda to tak : 


Po czym maluję całość beżową matową pomadką z essence. Jestem z niej zadowolona, bo przypomina mi nyxa tylko krycie ma troszkę słabsze:







Na koniec podkreślam jeszcze tylko górę kości policzkowych i skroń rozświetlaczem z kobo, nakładam go tym samym pędzlem co podkład i ewentualnie nakładam odrobinę pudru matującego tam gdzie się świecę. Makijaż gotowy : )) Oto efekt, jak dla mnie super i wykonany bardzo tanim kosztem makijaż dla każdego, chyba nie ma typu urody, któremu by nie pasował. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia : )
        

                                                                               Natalka : **

















Czytaj więcej 51 Comments

niedziela, 26 lipca 2015

Biały kołnierzyk.

Cześć : )

Dziś mam dla Was parę zdjęć z fajnym letnim zestawikiem. W sumie bardzo klasyczny bo szorty, koszulka z białym kołnierzykiem i duża czerwona torebka, ale takie właśnie klimaty odpowiadają mi najbardziej na letnie dni, ma być ładnie, ale i prosto i wygodnie. W tym zestawie, taki element kluczowy to oczywiście torebka, bardzo ją lubię i fajnie ożywia całość. Jej plusem jest to, że ubarwi każdą prostą stylizację, a tak właśnie noszę się najczęściej, bo kocham biele, szarości i czernie. Ostatnio uparłam się szczególnie na biały, chyba dlatego, że jest lato a biały tak ładnie podkreśla opaleniznę : )) 
Na całe szczęście przy robieniu zdjęć pogoda dopisała, ostatnio coś się ochłodziło i dzisiaj np nie ma słonka : ( Mam nadzieję, że szybko wróci, bo my tu grillować chcemy i nad wodę, w końcu wakacje są  : )  Parę zdjęć mam w koczku, a parę w rozpuszczonych włosach bo się nie mogłam zdecydować kompletnie, a do tego jeszcze fotograf niecierpliwy: / ale zdjęcia wyszły chyba spoko. Zostawiam Was teraz z nimi i oczywiście serdecznie wszystkich pozdrawiam


                                                                          Natalka : **























sandałki - casu
spodenki - h&m
koszulka - h&m
torebka - primark











Czytaj więcej 45 Comments

środa, 22 lipca 2015

Life is not perfect, but your eyebrows can be

Hejo : )

 Dziś obiecany post o brwiach, według mnie najważniejszego elementu wyglądu naszych pyszczków : ) Usta i oczy nawet niepomalowane mogą wyglądać super przy dobrze zrobionych brwiach, ale nawet najpiękniejszy makijaż ust czy oczu nie pomoże, kiedy brwi są niezrobione albo źle zrobione.
 Tak więc, lecimy z tymi brwiami. Oto rysunek - prowizorka, z którym będziemy dziś pracować: 


Lecz zanim zaczniemy cokolwiek majstrować z malowaniem,  upewnijmy się, że brwi mają odpowiedni kształt. Jeśli nie umiemy, lub nie wiemy czy umiemy same skubać brwi to idziemy na regulację do kosmetyczki. Bardzo łatwo zrobić sobie tragedię na twarzy samemu eksperymentując z wyrywaniem brwi, które ciężko potem zapuścić i doprowadzić do ładu. Jednak kształt to klucz i musimy znaleźć ten swój idealny, najlepiej przy pomocy profesjonalisty. Ktoś pytał mnie w komentarzu jaki kształt brwi jest odpowiedni dla danego kształtu twarzy - moja odpowiedź: teoretycznie do ostrych rysów twarzy - łagodne łuki, do okrągłych buziek - bardziej trójkątne brwi ( ostrzej zarysowane), ALE to jest tylko teoria, ja mam okrągłą twarz i pasują mi tylko te łagodne łuki, w trójkątnych wyglądam bardzo srogo : ) A więc, trzeba sobie popróbować i zobaczyć w jakich najlepiej się czujemy.

Jak brewki już ładnie wyskubane, przechodzimy do malowania, najpierw oczywiscie trzeba przeczesać, żeby ładnie się układały. Zaczynamy od malowania jaśniejszym cieniem, tak jak na obrazku nr 2 - podkreślamy dolną krawędź brwi nie dojeżdżając do samego początku (tam przy nosie), wydłużamy za to brew ODROBINĘ w kierunku skroni. Potem to samo z górną krawędzią (obrazek nr 3). Następnie troszkę delikatniej niż resztę (mniej cienia na pędzelku) podkreślamy ten wcześniej pozostawiony początek brwi przy nosie (linia przerywana na obrazku nr 4). Teraz wypełniamy całość tym samym cieniem - delikatniej przy nosie, mocniej przy skroni (obrazek nr 5). 
I nadszedł czas na drugi, ciemniejszy odcień cienia - zaznaczamy nim górną i dolną krawędź brwi pozostawiając nasz jaśniejszy początek przy nosie w spokoju ( obrazek nr 6 - czarny kolor to u mnie ciemny cień). Potem nakładamy ciemny cień na całość,  rozcierając go tylko delikatnie w kierunku początku brwi ( przy nosie  ma być tylko roztarta odrobina ciemnego cienia ), tak jak na obrazku nr 7. Granicę między brwią a skórą pod łukiem brwiowym możemy zaznaczyć rozświetlaczem lub jasnym korektorem (nr 8) i ładnie go rozetrzeć w kierunku oka(nr 9, ale tam kiepsko widać). Jak chcemy super spektakularnego efektu, możemy całą brew tak obrysować i rozetrzeć(nr 10). Poniżej to samo, krok po kroku w zdjęciach: 


I efekt końcowy :




Kosmetyki których użyłam:
Catrice - eyebrow set
pędzelek skośny do brwi - ebelin
korektor Catrice - odcien Ivory
odżywka do brwi i rzęs - alverde ( do ułożenia włosków )



                                                                     Natalka : ***




Czytaj więcej 26 Comments

niedziela, 19 lipca 2015

Gęste włosy w 5 minut - mój trik na objętość

Hej Kochani : )

 Dziś szybki pościak o szybkim triku na szybkie poprawienie objętości naszych piórek : ) 
Na zdjęciu poniżej moje włosy są tylko wysuszone suszarka, troszkę płaskie i niezbyt spektakularne:



Pierwszym krokiem do super objętości jest użycie karbownicy. Nie używam jej na całej długości włosów tylko prawie przy samej skórze i karbuję boki i tył na czubku głowy. Włosów na koronie głowy ( to co jest spięte na zdj poniżej) nie tykam.



Tak to wygląda : 



Po karbowaniu i zdjęciu klamerki, spryskuje włosy przy skórze suchym szamponem "batiste" dodającym objętości, który jest moim absolutnym hitem. Żaden suchy szampon jeszcze tak fajnie mi się nie sprawdzał, batiste jest z domieszką lakieru do włosów przez co usztywnia je, sprawia, że od razu odbijają się od skalpu i wyglądają jakby było ich dużo więcej. Wystarczy z pewnej odległości zaaplikować go sobie tam gdzie chcemy, żeby włosy były gęstsze i wmasować lub przeczesać włosy szczotką. Efekt natychmiastowy, ale uwaga, nie wiem jak będzie sprawdzał się u brunetek, jest bardzo biały, nawet ja z moim blondem robię się po nim lekko siwa i dopiero jak go dobrze wmasuje to ten jasny osad się rozprowadza i go nie widać. Tego szamponu używam głównie przy stylizacji, ale sprawdza się również, gdy włosy są już lekko tłustawe a my chcemy odświeżyć fryzurkę (szczególnie teraz, kiedy jest tak gorąco). A oto zdj:


I to by było na tyle jeśli chodzi o nadanie włosom objętości w prosty i szybki sposób. Efekt jest naprawdę fajny, utrzymuje się u mnie do następnego mycia, a co najlepsze mogę normalnie czesać włosy i zmieniać fryzury bez uważania na jakieś tapirowanie czy lakier do włosów, fryzura nie jest ani trochę sztywna czy posklejana, poza tym włosy nie przetłuszczają mi się tak szybko i bardzo długo pozostają świeże. Polecam : ) Poniżej efekt po moich zabiegach i zdjęcie przed i po: ) Pozdrawiam serdecznie

                                                             Natalka : )






Czytaj więcej 51 Comments

piątek, 17 lipca 2015

Red.

 Witam Was w ten piękny, letni dzień moi drodzy!

 Wakacje rozpoczęły się u mnie zaledwie tydzień temu, tak więc nie zdążyłam jeszcze zapomnieć jak bardzo daje w kość natłok codziennych zajęć, stres z nimi powiązany i brak czasu. Szczerze powiedziawszy, tęskniłam za nudą i  choć brzmi to dziwnie, chcę się właśnie teraz nudzić i nie mieć co robić : ) Jak wiemy, zestresowane kobietki (i nie tylko kobietki) mają tendencję do pokrzykiwania na wszystkich i wszystko wokół. Myślę więc, że słuszne okaże się tu stwierdzenie, że odpoczywając nie tylko robimy coś dla siebie, ale i dajemy żyć naszemu otoczeniu : )) Tak więc zachęcam wszystkich do wykorzystania wolnego czasu w celach relaksacyjnych i do wzięcia paru głębszych oddechów, zanim nadejdzie koniec laby, a nadejdzie on,  Kochani moi, szybciej niż to nam się wydaje : ))

 Moja stylizacja pasuje do wakacyjnego nastroju, który aktualnie mnie nie opuszcza. Ubieram się tak żeby było mi wygodnie i nie za gorąco. Moje ukochane boyfriendy noszę często w zestawieniu z luźnymi białymi koszulami, ale tym razem wybrałam krótką, białą koszulkę, sandałki, które są tak wygodne, że nie czuć ich na stopie i luźno zawiązaną na biodrach czerwoną koszulę. Czerwonymi, kraciastymi koszulami można urozmaicić prawie każdy prosty outfit, wystarczy narzucić ją na ramiona czy zawiązać w pasie i momentalnie robi się ładniej i ciekawiej. Smiesznie : ) Całość uwieńczyła moja nieodłączna, frędzelkowa torebka i czerwone usta. 
 A jak Wy nosicie się w te piękne, słoneczne dni? : )Buziaki : **

                                                                                                 
                                                                                                               Natalka : )

       


















koszulka - h&m
koszula - mohito
torebka - h&m
jeansy - new yorker
sandałki - casu
Czytaj więcej 32 Comments