@liberateme.1

poniedziałek, 29 lutego 2016

Parę kosmetycznych hitów : )


Cześć : )

   Z racji tego, że w ten szary poniedziałek nikt i nic nie wyciągnie mnie już z domu, postanowiłam zrobić w końcu coś dla swoich czytelników i napisać notkę. : ) Pokażę wam dziś parę kosmetyków, które ostatnio miałam okazję przetestować i mogę z czystym sumieniem wam je polecić. Oprócz tego mam też parę niezwiązanych z tematem zdjęć, tak dla ożywienia postu, mam nadzieję, że przypadną wam do gustu. : )


Pierwszy kosmetyk to wspaniała bananowa maska firmy Kallos. Pachnie ona tak pięknie, że kiedyś ją zjem. Oprócz walorów zapachowych, posiada ona fajną konsystencję i nawilża włosy, ułatwia rozczesywanie bez obciążania ich. Nakładam ją na suche włosy, przed myciem od połowy ich długości i trzymam 5 minut. Ten sposób używania maski sprawdza się u mnie najlepiej, bo kiedy włos nie jest nasączony wodą, bardziej chłonie kosmetyk. Wielkim plusem jest też jej niska cena i wydajność. Polecam!


Kolejnym absolutnym hitem są dla mnie matowe pomadki kobo, a w szczególności ich niesamowite, głębokie, nasycone kolory. Od pewnego czasu jestem fanką ciemnych ust i długo nie mogłam znaleźć odpowiedniej pomadki, takiej, która idealnie pokrywałaby kolorem i nie błyszczała się. Na szczęście jest niezawodne kobo. Szminki są trwałe, nie rozmazują się, zastygają na ustach, a ich kolory są perfekcyjne.


To, że jestem kremową maniaczką, wiadomo nie od dziś. : ) Moja łazienkowa półka, niedługo nie wytrzyma ich ciężaru, ale uzależnienie jak widać nie mija i ostatnio zaopatrzyłam się znowu w parę kolejnych. Najbardziej godnym polecenia okazał się oczywiście krem tołpy. Jest to krem nawilżający z efektem rozświetlającym i nie chodzi tu o rozświetlenie typu - brokatowe drobinki w kremie. Kosmetyk sprawia, że skóra jest odżywiona, zdrowa i właśnie dzięki temu lśniąca i świetlista. Pachnie cudownie. Polecam : )


Niestety używanie matowych pomadek ma swoje minusy - suche usta. U mnie problem jest nasilony, bo skóra moich ust jest bardzo skłonna do przesuszeń. Świetny balsam z Carmexa niestety już sobie nie radzi, bo przy popękanych do krwi ustach, wywołuje podrażnienia. Zaopatrzyłam się więc w nowy z Eveline. Jest on bardzo kojący, natłuszczający i niesie prawdziwą ulgę. Polecam każdemu nieszczęśnikowi, który tak jak ja zmaga się z tym problemem.


Wypiekany róż Bourjois to kosmetyk, który od razu pokochałam. Daje piękny efekt na policzkach, świetnie się rozprowadza i jest bardzo trwały. Posiada też delikatne rozświetlające drobinki, które idealnie wykańczają efekt.


Mam nadzieję, że niektóre z wymienionych kosmetyków okażą się dla kogoś przydatne : ) Teraz zostawiam was ze zdjęciami (na których jedna ręka przykleiła mi się do głowy : DD)  i życzę miłej reszty tygodnia : ) Buziaczki : **






                                                                                        Libera : *










Wszystkie spodenki - www.red.master.pl












Czytaj więcej 44 Comments

niedziela, 21 lutego 2016

Simple look.


Cześć i czołem : )

 Wykorzystałam ostatnie słoneczne promyki i przed popsuciem się pogody zdążyłam jeszcze zabrać się za zdjęcia na bloga. Bardzo tęsknię za ciepełkiem i wiosną, mam nadzieje, że przyjdzie ona jak najszybciej i będzie można w końcu odpuścić sobie zimowe kurtały. Moja stylizacja jest dosyć "wyletniona" przy tych niskich temperaturach, a przed zamarznięciem uchronił mnie tylko ciepły szalik, ale musiałam poświęcić się do tych paru zdjęć : ) Mam na sobie cienki czarny płaszczyk kontrastujący z białą, prostą bluzką i poszarpane spodnie do tego. Całość ożywiają pstrokate butki, w których absolutnie się zakochałam i wiem, że szybko mi nie minie : ) Outfit prosty, wygodny i idealny na spokojne, leniwe weekendy, czyli takie jak mój w tym tygodniu. Nie wiem czy wy też tak macie, ale ostatnimi czasy nie mam ochoty na strojenie się i wybieram tylko te rzeczy, w których czuję się wygodnie i komfortowo. Myślę, że spowodowane jest to zbyt długą zimą, która absolutnie nie należy do moich ulubionych pór roku i z niecierpliwością czekam aż się skończy. Mam nadzieję, że wy radzicie sobie lepiej niż ja i jesteście pełni życia oraz motywacji do działania. 

 Życzę wszystkim miłej niedzieli i jeszcze milszego poniedziałku, a tymczasem zostawiam was ze zdjęciami i przesyłam firmowe buziaczki : **




                                                                                                                      Libera : **














spodnie - My Butik
bluzka - zara
kurtka - sinsay
torebka - colloseum
szalik - h&m















Czytaj więcej 37 Comments

niedziela, 14 lutego 2016

Happy Valentine's Day

Witam serdecznie : )
 Z okazji tego, że dziś walentynki, postanowiłam napisać w tym poście parę słów właśnie na ich temat. Dzień ten posiada wielu zagorzałych zwolenników i chyba tyle samo, lub nawet więcej wrogów. Jak na święto opierające się na obdarowywaniu ukochanych serduszkami, wywołuje ono całkiem sporo dyskusji.W moim dzisiejszym poście, postanowiłam pokazać wam jak mogą wyglądać te nieudane walentynki, a żeby lepiej zobrazować wam całą sytuację stworzyłam fikcyjną bohaterkę i to właśnie jej historię opowiem. 
Nasza młodziutka bohaterka z reguły nie wstawała przy pierwszym dzwonku budzika, lubiła sobie jeszcze poleżeć i zawsze ustawiała przynajmniej 2 dodatkowe drzemki, zanim wreszcie  zdecydowała zwlec się z łóżka. Inaczej miała się sprawa w ten wyjątkowy dzień. Tuż po otworzeniu oczu, sięgnęła po telefon. Messenger, whatsapp, smsy- wszędzie pusto. "No nic... Przecież jest 7 rano, na co ja liczę..."- pomyślała śmiejąc się w duchu z samej siebie. Jednak z telefonem nie rozstawała się nawet na pół sekundy. Choć wypierała się tego sama przed sobą, czekała na ten jeden szczególny znak, że On o niej pamięta i że wyśle jej to pieprzone "wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek" i parę serduszek. To by jej wystarczyło. Wiedziała, że ten jeden sms mógłby zamienić ją w chodzące szczęście.

 Do szkoły wybierała się dziś szczególnie długo i to wcale nie dlatego, że się stroiła. Po prostu nie wiedziała czy zabrać dla niego ten rysunek, czy nie. "To żałosne i kiczowate." - myślała, ale tak bardzo chciała mu to dać... Ostatecznie spakowała swoje dzieło i wzięła je ze sobą.
 W szkole, walentynki wcale nie były tematem nr. 1, trwał jednak cichy pojedynek na ilość serduszkowych karteczek i innych dupereli. Przyjaciółeczki wręczały sobie ręcznie robione prezenciki, chłopaki obdarowywali dziewczyny czekoladkami. Klasowa liderka chichotała niosąc kolejnego kwiatka do kolekcji. "Ciekawe, czy gdyby nie te krótkie spódniczki, też byś tyle dostała." - myślało  z zazdrością 90% koleżanek z klasy. Nasza bohaterka nie bawiła się w te pierdoły, nie obchodziło jej ile czego dostanie. Chciała tylko tą jedną, od Niego. W sumie mijali się dziś, powiedział normalnie "cześć" jakby nigdy nic. 
 Rysunek schowany głęboko w torbie wydawał się ważyć tonę. To dziwne, ale ciężka była sama świadomość tego, że on tam jest. Powinien być w innym miejscu, a dokładniej - w jego rękach. To paskudne uczucie towarzyszyło naszej bohaterce przez wszystkie lekcje i gdy w końcu stało się kompletnie nie do zniesienia, zebrała się na odwagę, żeby mu to dać. "Teraz albo nigdy." - idąc korytarzem w jego kierunku, czuła jak pocą jej się dłonie i płoną policzki. Stał sam, bawił się telefonem -  idealny moment. "Czy mi już odbija, czy on ma kwiatka?"- nie dowierzała, ale faktycznie, miał w ręku różę - czerwoną, z bordową wstążeczką. "A jednak ma coś dla mnie, pamiętał"- myślała uśmiechając się do siebie. Jej krok stał się w tym momencie pewniejszy. Chłopak również zaczął iść w jej stronę. Widząc to, zaczęło walić jej serce, a jak dostrzegła jego szeroki uśmiech, serce o mało nie wyskoczyło. Mijając ją żwawym krokiem, nadal się uśmiechał. Wręczając kwiatka dziewczynie, która stała tuż za naszą, bardzo zdziwioną w tym momencie bohaterką, uśmiechał się jeszcze szerzej. "Dzięęęęękiii, nie musiałeś!" - wyszczebiotała zadowolona blondynka, a róża dołączyła do pokaźnej reszty walentynkowych łupów. 
 Nasza bohaterka szybkim krokiem oddalając się od tego nieszczęsnego miejsca, dziękowała Bogu, że chwilę wcześniej nie dała mu tego rysunku i nie zrobiła z siebie totalnej kretynki. Cały dzień była zła jak osa. Sytuacji nie poprawiła nawet kartka od innego kolegi, którą dostała na przedostatniej lekcji. Kładąc się spać klęła w myślach, coś o durnym, komercyjnym, amerykańskim święcie. Na szczęście to tylko jeden dzień w roku.
Wam moi drodzy, życzę wszystkiego najlepszego w ten dzień i żeby nie wyglądał tak, jak w sytuacji opisanej powyżej. : ) Chętnie poczytam jak Wy spędzacie Walentynki i jakie jest wasze zdanie na ich temat : ) A tymczasem zostawiam was ze zdjęciami : ) Buziaczki : **
                                                                                           
  Libera : **












Buty - bershka
Spodnie - New Yorker
Torebka - Colloseum
Kurtka - h&m
Koszulka -  www.red.master.pl









Czytaj więcej 16 Comments

poniedziałek, 1 lutego 2016

Sposoby na cienie i worki pod oczami.


Witajcie,  Każda dziewczyna dotknięta problemem cieni lub worków pod oczami, wie jak bardzo jest to upierdliwe i jak ciężko pozbyć się tego nieprzyjemnego defektu, psującego nasz wygląd nawet przy najlepszym makijażu. Czasy w jakich żyjemy niestety również, nie sprzyjają naszym oczom i skórze wokół nich - długie godziny spędzone przy komputerze, brak snu - to czynniki, które zdecydowanie nasilają problem.
 Sama też należę do osób zmagających się z ciemnymi podkowami pod oczami, a po zarwanej nocy potrafię wyglądać naprawdę groźnie. : ) Aby złagodzić to uciążliwe zjawisko wypróbowałam wiele lepszych i gorszych sposobów, te lepsze zaprezentuję Wam w tym oto poście i mam nadzieję, że uda mi się choć troszkę pomóc : )


  1. Poznaj przyczynę. Cienie i worki pod oczami często bywają problemem dziedzicznym, warto więc przyjrzeć się swojej rodzinie, bo możliwe, że dostaliśmy je w prezencie od mamy, taty lub babci. W takim wypadku nie pozbędziemy się ich inaczej niż przez maskowanie odpowiednim makijażem i możemy od razu przejść do punktu 5. : ) Przyczyną może być też schorzenie oczu lub alergia, więc w przypadku nagłej silnej opuchlizny lub cieni, którym towarzyszą również inne dolegliwości, warto skonsultować się z lekarzem. Po zaleczeniu choroby lub odstawieniu uczulającego kosmetyku, nasz szpecący problem także powinien ustąpić: )
  2. Okład ziemniaczany. Schłodzone plastry surowego ziemniaka kładziemy na problematyczne miejsce i zostawiamy na 15-30 minut. Najlepiej zmieniać co parę minut zagrzane już plasterki na nowe, zimne. Ziemniak ma w sobie właściwości ściągające - dobre na opuchliznę, a chłód obkurcza naczynka krwionośne i tym samym redukuje cienie. Jest to jednak metoda wymagająca czasu i wykorzystuję ją tylko przed ważnymi wyjściami. Na co dzień lepiej sprawdzą się pozostawione na noc w lodówce zimne łyżki, z których również możemy zrobić okład.
  3. Skakanka. Zaskakujące, że 4 minutki skakania na skakance pomoże nam rozprawić się z opuchlizną pod oczami. Taki rodzaj wysiłku fizycznego szczególnie poprawia mikrokrążenie w naszej skórze, przez co ustępują zastoje limfy, powodujące worki. Minusem metody jest to, że w moim przypadku nie pomaga na cienie.
  4. Zioła i ziółka. Sposoby naszych babć często należą do tych najlepszych. Okłady z ziół trzeba wypróbować na własnej skórze, bo na każdego z nas mogą one zadziałać inaczej, warto też pamiętać o próbie uczuleniowej. Na mnie świetnie działa rumianek, posiadający rozjaśniające właściwości, 2 torebki zaparzam w gorącej wodzie, czekam aż ostygną do temperatury pokojowej i robię z nich okład (20 minut). Inne zioła pomocne przy cieniach i obrzękach pod oczami to bławatek, arnika, czarna herbata, miłorząb i świetlik. Szybszą wersją tej metody jest zakupienie kremu uzbrojonego w ziołowe lub witaminowe składniki, polecam niedrogi w stosunku do innych, kremik Ziaji "maska krem z ceramidami 1,3,6", jedyny wypróbowany przeze mnie kosmetyk, który dawał fajne, widoczne efekty.
  5. Korektor. Kiedy wszystko inne zawodzi, pozostaje nam zamalowywanie defektu. Korektorów pod oczy jest całe mnóstwo, moje ulubione to Light Reflecting Concealer firmy Catrice i słynny korektor w słoiczku, także Catrice, odcień Ivory. Moje cienie pod oczami są niestety bardzo ciemne i widoczne, więc aby je zamaskować muszę używać cięższych korektorów. Aby nie odznaczały mi się w załamaniach, utrwalam je pudrem transparentnym. Jeśli wasze cienie są fioletowe, używajcie korektora jaśniejszego od podkładu, najlepiej o żółtawym odcieniu. W przypadku cieni o brunatnym odcieniu najlepiej użyć korektora różowego lub brzoskwiniowego i pokryć go potem podkładem. Korektora używamy z umiarem i aplikujemy go palcami, delikatnie wklepując w skórę, ma to istotne znaczenie, bo tylko umiejętni nałożony kosmetyk gwarantuje trwałość makijażu i dobre efekty.
  6. Masaż. Możemy go wykonać przy nakładaniu kremu lub makijażu. Delikatne poklepywanie skóry wokół oczu opuszkami palców i zataczanie małych kółeczek od wewnętrznego do zewnętrznego kącika oka, to taki mini - drenaż limfatyczny dla naszej opuchlizny. Stosowany regularnie, może trwale usunąć worki. Ważne przy masażu jest to, aby nie naciągać skóry i wszystko robić bardzo delikatnie.
  7. Płatki hydrożelowe. Jak ktoś śledzi mnie na snapchacie, na pewno wie, że płatków hydrożelowych używam bardzo chętnie i często : D jest to skuteczny i przyjemny sposób, który połączyłam z efektem chłodzącym, wkładając płatki do lodówki na jakiś czas przed użyciem. Polecam wszystkim leniuchom, nie lubiącym zabawy z domowymi sposobami.
  8. Zdrowie. Może ten punkt będzie trochę przypominał babcine wywody, jest jednak w 100% prawdziwy. Nie od dziś wiadomo, że cienie i opuchlizna pod oczami są oznaką przemęczenia lub problemów zdrowotnych, logicznym więc powinno być dla nas to, że najskuteczniejszym lekarstwem na nie, będzie zmiana swojego stylu życia na zdrowszy. Wystarczająca ilość snu, sportu, wody, zdrowe jedzenie, brak stresu i świeże powietrze to czynniki, które potrafią poprawić nasz wygląd bardziej niż nam się wydaje, nie wspominając już o stanie zdrowia. I możemy być pewni, że pozbycie się efektu pandy nie będzie jedynym plusem takiej zmiany : )
 Życzę wszystkim miłego wieczorku i zapraszam do zadawania pytań, bo na dniach pogadam do was trochę na snapie. Buziaczki wszystkim : **



                           

                                                                                                                                          Libera : **

Czytaj więcej 23 Comments